piątek, 2 stycznia 2015

Coś nowego. Coś starego.

  Nowy rok się zaczął więc czas na pewne przemyślenia i zmiany!
  Długo się zastanawiałam nad zmianą wyglądu bloga bo, tamten już wystarczająco mnie irytował ale, zawsze miałam jakąś wymówkę by tego nie zrobić. W końcu cokolwiek zrobiłam. No może to nie wygląda jakoś super wybitnie ale, lepsze to niż tamto :)
  Został usunięty poprzedni post który wiązał się z rokiem 2014. Czemu? Pisałam go mając mętlik w głowie i wyszło jak wyszło.
  A teraz do tematu posta!
  Długo się zastanawiałam co zmienić i gdzie. Jakie robimy błędy. Jak przywrócić wszystko do pionu.
Po namysłach i spisaniu wszystkiego na papier przeraziłam się. Gdzie nie spojrzeć tam robimy błąd. Dwie godziny siedziałam i wypisywałam skutki, powody i rozwiązania poszczególnych niedoskonałości. Powiem krótko: Jak się coś spieprza i się to pogłębia to potem długo zajmuje naprawa.
  No cóż trochę się tego nazbierało. Oto kilka z nich:
  • Agresja do ludzi- Ostatnimi czasy jest gorzej niż można sobie to wyobrazić. Szczeka na przechodzących ludzi a jak zrobią ruch ręki w jej kierunku to chce ugryźć.
  • Agresja do psów i brak opanowania przy nich- Nie można przejść spokojnie koło innego psa. Pozornie jest spokojna ale, jak pies obok przejdzie to rzuca się na smyczy i wygląda jakby robiła flipy.
  • Brak zahamowań- Nie wie kiedy ma skończyć skakać po kimś. Nie pogłaskanie jej=szczekaniem najgłośniej jak się da. Zobaczy kogoś znajomego to zapomina o całym świecie i się wyrywa by tylko móc się przywitać. Nie potrafi kontrolować nacisku szczęk dzięki temu ja i kilka osób z mojej rodziny mamy podziurawione ręce przez "zabawę".
  • Żarłoczność- Jak moja rodzina je to jest spokojna ale, jak jakiś mój znajomy to myśli że wszystko jej wolno. Skacze by dostać jedzenie i szczeka. Zapomina wtedy o samokontroli nad którą jednak pracowałyśmy dość długo.
  To tylko/aż kilka z wielu problemów. Nie pozostaje nam nic innego niż tylko działać ;) 

3 komentarze:

  1. Kentucky tez jest bardzo żarłoczny. Odkąd schudł tylko i wyłącznie prosi o jedzenie a najgorsze to, że rodzice go dokarmiaja, ale na szczęście z umiarem. Powodzenia w realizacji planów.

    www.aussie-dog-world.blogspot.com

    Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  2. Dacie sobie rade! Wierze w Was :P

    Mój blog KLIK POZDRAWIAMY H&O

    OdpowiedzUsuń
  3. Zostałyście nominowane do LBA! Więcej informacji u nas na blogu!
    http://pitbullterrieragility.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń